21 - Jak uczyć dzieci (część 2)

Historia Polski dla dzieci - En podcast af Piotr Borowski

Kategorier:

Witam w 21 odcinku Historii Polski dla Dzieci oraz według Dzieci. Ten odcinek będzie poświęcony uczeniu dzieci czyli będzie skierowany raczej do rodziców. Wprawdzie odcinkiem dla rodziców miał być ten 20, jednak wakacje trochę mi pomieszały plany. Chciałbym dzisiaj podać wam kilka wskazówek w kwestii uczenia dzieci. Zdobyłem je doświadczalnie. Uczyłem dzieci i widziałem, co się sprawdza, a co nie. Tak więc wszystkie podane rzeczy są przetestowane. Przejdźmy więc do tych wskazówek.Pozwól dziecku używać własnych słów.Każdy z nas tłumaczy sobie to co słyszy na swój wewnętrzny język. Z tego powodu nie jesteśmy w stanie powtórzyć tego co słyszeliśmy słowo w słowo. Najbardziej widoczne jest to u dzieci, które maja bardzo ubogi zasób słów. Gdy dziecko potrafi powtórzyć to czego się nauczyło swoimi słowami oznacza to, że i zapamiętało, i rozumie. Gdyby jednak dziecko tylko powtarzało słowa, których używają dorośli nauczyciele oznaczałoby to tylko to, że zapamiętało te słowa - prawdopodobnie jednak ich nie rozumie. Największą zaletą mojego podkastu są oczywiście dzieci, które zadają pytania i inne dzieci, które na nie odpowiadają. Np. jedna dziewczynka nie zrozumiała kim jest dwórka królowej, a druga zaczęła jej tłumaczyć, po czym ta pierwsza doszła do wniosku, że dwórka to taka asystentka królowej. Inaczej mówiąc ona przetłumaczyła sobie nieznane słowo “dwórka” na znane “asystentka”.Myślę, że zgodzicie się, że ucząc dzieci, szczególnie te bardzo młode, trzeba je chwalić za odpowiadanie własnymi słowami, bo tylko wtedy możemy mieć pewność, że rozumieją materiał. Jeżeli jeden z moich uczniów powiedział “Dużopolska” nie poprawiałem go, bo świadczyło to o tym, że zrozumiał ideę - jedną część Polski nazwano “Wielkopolską”, a drugą część “Małopolską”. Upieranie się przy pewnych terminach jest oczywiście ważne, ale nie na tym etapie. Dziecko może np. powiedzieć, że Ramzes był królem Egiptu, zamiast poprawnego, że był faraonem. Jednak użycie słowa król ponownie będzie oznaczać, że rozumie, że ten człowiek miał władzę i rządził, a to, że tam używano innego terminu to kwestia nazewnictwa. Oczywiście warto o tym wspomnieć, ale bardziej w formie ciekawostki niż jako próby poprawienia dzieci.Uczenie dzieci w wieku około 10 lat wiąże się jeszcze z kwestią dobrowolności. Na tym etapie ludzie z reguły nie mają dużo silnej woli, którą zdobywa się z wiekiem. Z drugiej jednak strony młodzi ludzie, a szczególnie dzieci są ciekawi świata. Tą cechę traci się jednak z wiekiem. Tak więc dzieci od dorosłych różnią się w tych dwóch punktach: dorośli mają więcej siły woli od dzieci, ale z kolei dzieci okazują więcej ciekawości świata. Sprowadza się to do tego, że dorośli wytrzymają nawet nudny wykład i odniosą z niego korzyści, dzieci prawdopodobnie nie. Tak więc uczenie dzieci powinno iść w kierunku wykorzystania ich ciekawości. Jak to może wyglądać świetnie opisuje książka “Sposób na Alcybiadesa”, w której to chłopcy zarzucali przynętę w postaci jakiegoś wydarzenia z przeszłości, a potem dryfowali po historii. Ja stosuję podobną metodę - opowiadam dzieciom jedno zdarzenie z przeszłości, a potem dyskutujemy o tym. Czasami dyskusja odchodzi od tematów historii i przechodzi np. na współczesną politykę Donalda Trumpa, ale nauka historii polega też na tym, aby wyciągać lekcje z przeszłości, które pomogą nam zrozumieć obecne wydarzenia.Wracając do tej przynęty. Powinny nią być wydarzenia, które zaciekawią lub wręcz zaszokują dzieci. Stosując tą metodę spotkałem się raz z krytyką pewnej słuchaczki, którą zbulwersował odcinek o Bolesławie II Śmiałym i karze jaką poddał niewierne żony swoich rycerzy.Czemu jednak warto stosować taką metodę? Takie szokujące wydarzenie, które jest jeszcze ilustrowane obrazem przedstawiającym to wydarzenie potrafi utkwić w umysłach dzieci na stałe. Jest to pewnego rodzaju hak pamięci na którym można potem powiesić inne informacje. Np. żony rycerzy Bolesława Śmiałego dopuściły się zdrady podczas...