100. Polacy i Węgrzy w 1956 roku
Wszechnica.org.pl - Historia - En podcast af Wszechnica.org.pl - Historia
Kategorier:
Wykład dr. Jánosa Tischlera, Zamek Królewski w Warszawie [8 października 2015 r.]
Polacy zachowali pamięć o rewolucji na Węgrzech w czasach, kiedy nad Dunajem było to zakazane – powiedział dr János Tischler, dyrektor Węgierskiego Instytutu Kultury w Warszawie, historyk, polonista, tłumacz i redaktor prac historycznych. Tematem wykładu z cyklu „Polacy i Węgrzy. Historia – polityka – kultura” było powstanie węgierskie w październiku 1956 r. i pomoc, jakiej Polacy udzielili wówczas narodowi węgierskiemu.
Prelegent rozpoczął swoje wystąpienie od opisania genezy rewolucji węgierskiej. Jak zaznaczył, nie byłoby węgierskiego października bez polskiego czerwca. Wystąpienia przeciwko władzy komunistycznej w 1956 roku w Poznaniu uświadomiły bowiem Węgrom, że można zbuntować się przeciwko systemowi. Dr Tischler podkreślił jednocześnie, by poznańskiego czerwca nie porównywać z węgierskim październikiem. Wydarzenia poznańskie miały bowiem charakter lokalny, a powstanie węgierskie ogólnonarodowy i odbiło się echem na całym świecie.
Dr Tischler powtórzył też za niektórymi historykami, że nieprzypadkowo do masowego buntu przeciw sowieckiej hegemonii doszło na Węgrzech, a nie w Polsce. Madziarzy czuli się bowiem szczególnie pokrzywdzeni przez ZSRR. Po II wojnie światowej utracili bowiem część kraju na rzecz Czechosłowacji. Polacy musieli oddać Sowietom ziemie wschodnie, ale otrzymali w zamian rekompensatę w postaci terenów poniemieckich. Prelegent wskazał również na odmienny stosunek węgierskich komunistów pod wodzą Mátyása Rákosiego do symboli narodowych. O ile polski orzeł stracił jedynie koronę, to na Węgrzech zmieniono zupełnie godło narodowe – nowe odwoływało się całkowicie do symboliki komunistycznej i nie zawierało prawie w ogóle akcentów narodowych. Oba narody były w okresie stalinowskim poddane przez lokalne reżimy komunistyczne masowym represjom.
Herbert po stronie rewolucji
Rewolucja na Węgrzech rozpoczęła się 23 października 1956 r., jak przypomniał dr Tischler, od studenckiego wiecu pod pomnikiem gen. Józefa Bema w Budapeszcie. Protestujący chcieli wyrazić poparcie dla „odwilży” w Polsce, do jakiej doszło za sprawą nowego sekretarza generalnego KC PZPR Władysława Gomułki. Podczas demonstracji powiewały polskie flagi, śpiewano „Mazurka Dąbrowskiego” oraz pieśń „Boże, coś Polskę” z węgierskim tekstem. W tłumie znaleźli się też polscy studenci. Obecni byli także literaci – Adam Ważyk i Zbigniew Herbert, który napisał potem wiersz zatytułowany „Węgrom”.
Demonstranci udali się pod siedzibę parlamentu. W międzyczasie do pochodu dołączyli też wychodzący z pracy w zakładach robotnicy. Protestujący domagali się rozwiązania owianej zbrodniczą sławą węgierskiej służby bezpieczeństwa (ÁVH), pociągnięcia do odpowiedzialności winnych represji, wycofania wojsk sowieckich, przywrócenia na stanowisko premiera odsuniętego od władzy przez stalinistów liberalnego komunisty Imre Nagya oraz wolnych wyborów. Część demonstrujących udała się do siedziby radia, gdzie zostali ostrzelani przez funkcjonariuszy bezpieki. Na wieść o rozruchach Ernő Gerő, ówczesny pierwszy sekretarz KC Węgierskiej Partii Pracujących, zwrócił się do Sowietów z prośbą o interwencję wojskową.