112. Historia świata według roślin

Wszechnica.org.pl - Historia - En podcast af Wszechnica.org.pl - Historia

Kategorier:

Wykład towarzyszący XX Festiwalowi Nauki w Warszawie [29 września 2016]

Rośliny mogą nie tylko pięknie wyglądać i dobrze smakować, ale też zmieniać losy świata. O ich wpływie na bieg dziejów opowiadał podczas XX Festiwalu Nauki przyrodnik i latynoamerykanista Wojciech Doroszewicz.

Tulipany są znane ze swego piękna i są symbolem Holandii, choć wcale z tego kraju nie pochodzą. Stały się jednak w nim, jak mówił przyrodnik, przyczyną pierwszej w historii bańki spekulacyjnej. Cebulki tych kwiatów były tak pożądane, że osiągały na rynku kwoty równe cenom całych gospodarstw rolnych. Chęć zysku sprawiła, że zaczęto handlować cebulkami, które jeszcze nie istniały. Stało się to przyczyną bankructw, które zachwiały w XVII w. gospodarką Królestwa Niderlandów.

Niemały wpływ na losy świata miał również powszechnie wykorzystywany dziś w kuchni ziemniak. Roślina odkryta w Ameryce Południowej nie od razu przyjęła się w Europie. Jak mówił Doroszewicz, w niektórych krajach nazywany był „bulbą Belzebuba” i uważany za roślinę trującą – zapewne ze względu na dolegliwości, jakie powoduje zjedzenie go w stanie surowym. Jego spożycie stało się powszechne dopiero w XVIII w. i – jak mówił przyrodnik – miało  swój udział w rewolucji przemysłowej. Pozwoliło bowiem wykarmić całe rzesze robotników i chłopów.

Walory ziemniaka stały się też jednak przyczyną tragedii. Gdy w XIX w. Irlandia padła ofiarą chorób atakujących uprawy kartofla, Anglia doprowadziła do blokady wyspy. Jak wskazał Jaroszewicz, stało się to przyczyną wielkiego głodu, który zdziesiątkował populację Irlandczyków i stał się przyczyną ich masowej emigracji do Stanów Zjednoczonych. Potomkiem imigrantów z „Zielonej Wyspy” był m.in. prezydent USA John Kennedy.

Jak opowiadał przyrodnik, rośliny miały też swój niemały udział w podboju obu Ameryk. Chodzi konkretnie o przywleczone przez Europejczyków różne gatunki mniszka, koniczyny, trawy i babki. Ta ostatnia otrzymała nawet wśród niektórych plemion indiańskich nazwę „stopa Anglika”, bo ich członkowie sądzili, że roślina wyrasta wszędzie, gdzie nastąpi Europejczyk. Udana inwazja tych roślin po drugiej stronie Atlantyku umożliwiła wypasanie sprowadzonych z Europy gatunków trzody i bydła.

Odkryty na kontynencie amerykańskim kauczukowiec stał się kamieniem milowym w dziejach motoryzacji. Gdyby nie wytwarzany z jego soku lateks i produkowane z niego opony, samochody nie mogłyby osiągać dużych prędkości.

Rośliny naznaczyły też niestety na historii ludzkości piętno wyzysku i wojen. Jak opowiadał Jaroszewicz, gdyby nie chinina pozyskiwana z chinowca, która posiada właściwości antymalaryczne, biały człowiek nie podbiłby w XIX w. Afryki. Niewolnicy  z „Czarnego Lądu”, których sprowadzano do Ameryki Południowej i Środkowej na plantacje trzciny cukrowej, całkowicie zmienili tamtejszą strukturę społeczną. Na Lądzie Afrykańskim drenaż zasobów ludzkich doprowadził z kolei do zniszczenia wielu lokalnych kultur. Przyczyną wojny secesyjnej w USA był brak zgody Południa na likwidację niewolnictwa, bo zachwiałoby to tamtejszymi fortunami opartymi na uprawie bawełny.

Rośliny nadal wpływają na historię ludzkości. Jako jeden z przykładów przyrodnik wskazał jarofę. Roślina jest bardzo bogata w tłuszcze i może stanowić alternatywę dla palmy olejowej, której uprawy są przyczyną zagłady lasów tropikalnych. Pod uprawę jarofy nie trzeba wycinać naturalnych puszcz, bo przyjmuje się ona nawet na zasolonych pustyniach.