94. Mord rytualny – długie życie legendy

Wszechnica.org.pl - Historia - En podcast af Wszechnica.org.pl - Historia

Kategorier:

Wykład dr hab. Anny Michałowskiej-Mycielskiej, XIX Festiwal Nauki w Warszawie [21 września 2015]

Legenda o mordach rytualnych dokonywanych na chrześcijańskich dzieciach przez Żydów trwała w Polsce jeszcze w XX w. Legła u podstaw pogromu kieleckiego w 1946 roku. Jej ślady można znaleźć do dziś. O źródłach i rozwoju tego mitu opowiedziała podczas XIX Festiwalu Nauki dr hab. Anna Michałowska-Mycielska z Instytutu Historycznego UW.

Pierwsze wzmianki o oskarżeniach Żydów o mord rytualny, jak wskazała historyk, pojawiły się w Anglii w połowie XII w. W 1144 r. w Norwich znaleziono zwłoki dwunastoletniego Williama. Ciało nosiło ślady tortur i miało przebity lewy bok. Powstała legenda, że chłopiec został ukrzyżowany. Zwłoki Williama złożono w tamtejszej katedrze – miały słynąć cudami i stały się celem pielgrzymek. Chłopiec został ogłoszony świętym.

Oskarżenia wysuwane wobec Żydów przeniosły się z Anglii na kontynent – znane są przekazy na ten temat z XII i XIII w. pochodzące z Francji i Niemiec, gdzie istniejąca w Anglii legenda uległa modyfikacji. Celem sprawców mordu rytualnego nie było już ukrzyżowanie, ale pozyskanie krwi ofiary. Wedle autorów antyżydowskich tekstów miała ona być przez Żydów wykorzystywana do pieczenia macy (chleb przygotowywany bez użycia zakwasu z okazji święta Pesach), leczenia ran powstałych w wyniku obrzezania i „męskiej menstruacji”, przemywania oczu noworodkom (wierzono, że rodzą się ślepe – jak psy i wszystkie „gorsze” nacje) oraz pozbywania się odoru wydobywającego się z ciała.

Jak mówiła dr Michałowska-Mycielska, dojrzała legenda opisująca mord rytualny dokonany przez Żydów została pokazana na sztychu przedstawiającym męczeństwo św. Szymona z Trydentu (1475 r.). Historia w takiej wersji była powielana w licznych odpisach, tłumaczona i przerabiana. Historyk opisała stałe elementy konstrukcyjne tej wersji legendy. Według autorów owych przekazów ofiara, małe dziecko, była zawsze zabijana w trakcie Wielkiego Tygodnia. W zbrodnię zaangażowana była cała gmina żydowska. Ciało ofiary sprawcy nakuwali w celu spuszczenia krwi. Gminy żydowskie miały się też dzielić krwią ofiar między sobą. Częstym elementem owych legend było doprowadzenie dziecka do Żydów przez złego chrześcijanina, najczęściej kobietę. Odnalezienie zwłok odbywało sie zwykle dzięki cudownym wydarzeniom. Niekiedy ciało same wskazywało winowajców zbrodni, np. poprzez krew sączącą się z ran, gdy w jego pobliżu pojawiali się Żydzi.

Wedle opisywanych przez historyk przekazów rzekomi schwytani sprawcy mieli wyznawać podczas śledztwa, że ich zbrodnia została podyktowana zapisami Talmudu. Ofiary tych – jak wierzono – mordów często otaczano kultem – budowano ku ich czci sanktuaria, tworzono poświęcone im święta i modlitwy. Jak podkreśliła dr Michałowska-Mycielska, jedynymi prawdziwymi elementami historii o mordach rytualnych były zaginięcia dzieci. Religia żydowska zabrania bowiem w ogóle spożywania krwi.

Historie o mordach rytualnych były popularne wśród niższego kleru. Do ich rozpowszechniania przyczynili się franciszkanie. Papiestwo pozostało wobec nich wstrzemięźliwe.